Praca budowlańca
fot.unsplash.com

Zawód budowlańca jest często wybieranym zawodem wśród facetów, zarówno w Polsce, jak i za granicami naszego kraju. Nie ma w tym nic dziwnego. Mówi się, że na budowlańca nada się absolutnie każdy, kto ma trochę siły w łapach. Jak jest w rzeczywistości? Zupełnie inaczej. Spokojnie, przejdziemy przez ten zawód razem, krok po kroku i zdradzimy ci wszystkie szczegóły, jakie powinieneś wiedzieć. Zaczynajmy! 

Praca budowlańca – jak wygląda

Zacznijmy od najważniejszego, czyli jak właściwie wygląda praca budowlańca? Wiele zależy od tego, na jakim „rejonie” pracujesz. Budowlaniec, budowlańcowi nierówny. Postawmy sprawę jasno – aby zbudować dom, potrzebujesz wynająć kilka czy nawet kilkanaście ekip. Jedna przygotuje ci podłoże, druga zrobi wylewkę, trzecia zacznie murować, czwarta zrobi dach, piąta wstawi okna i drzwi, szósta zacznie tynkować, siódma nałoży gładzie, ósma podłączy elektrykę, dziewiąta zajmie się kanalizacją, dziesiąta ogrzewaniem i masz stan surowy zamknięty. Zostało ci jeszcze pomalować ściany, wyłożyć panele, kafelki, zawiesić żyrandole, wstawić meble czy stworzyć je od podstaw na wymiar. Pracy jest sporo, a cena za całość budowy również nie będzie niska. Budowlaniec więc nie będzie zarabiał mało, prawda?

Praca budowlańca
fot.unsplash.com

Mówi się, szczególnie wśród budowlanki, że facet, który jest od wszystkiego, jest także i od niczego i ma to absolutny sens. Jak być specjalistą od absolutnie każdej dziedziny? Szkoła czy wiedza to jedno, natomiast umiejętność to już zupełnie inna sprawa. Jak więc wygląda praca budowlańca? Wszystko zależy od specjalizacji. Inaczej dzień zacznie murarz, inaczej elektryk, a jeszcze inaczej tynkarz. Murarz stawia mury na dworze, zatem jest narażony na deszcz, ulewę, grad i inne. Tynkarz na pewno wymarznie na domu, jeśli okna nie są jeszcze założone, a ktoś, kto przyjdzie położyć kafelki, ma już sprawę znacznie prostszą. Jeśli interesuje cię budowlanka, warto, abyś określił się, co tak właściwie chcesz robić. Będzie to miało wpływ nie tylko na twoją pracę, godziny pracy, lokalizację, ale także i na zarobki.

Wymagania w pracy budowlańca

Co z wymaganiami? Jaki powinien być idealny budowlaniec? Przede wszystkim musi być to osoba silna. Choć budowlanka nie wyklucza kobiet, szanse dla nich są raczej niskie. Wynika to oczywiście z kwestii fizycznej. Niezależnie od tego na jakim „rejonie” pracujesz, konieczne jest wniesienie ewentualnych worków z tynkiem czy gipsem, przenoszenie rzeczy, ciężka, fizyczna praca i wiele więcej. Lata temu budowlańcy kojarzyli nam się ze starszymi Panami, którzy więcej pili, mniej robili, a do wykonania swojej pracy trzeba było ich gonić. Teraz schemat już tak nie wygląda i na budowach pracuje coraz więcej młodych ludzi, którzy wiedzą, że nie mogą sobie na coś takiego pozwolić, więc nawet nie próbują otwierać piwka czy innego alkoholu.

Budowa może zdarzyć ci się pod domem, a możesz także do niej dojeżdżać i to nawet sporo kilometrów. Często w przypadku, w którym trafi się dobre zlecenie, a jest ono daleko, szef zaproponuje Ci, abyś został na hotelu pracowniczym. W tym momencie mówimy już o wyjeździe na delegację. Tutaj sprawa się nieco komplikuje. Nie każdy może sobie na coś takiego pozwolić. Jeśli masz w domu rodzinę, psa, dziecko, żonę czy cokolwiek innego co cię „trzyma”, wyjazd nawet na kilka tygodni jest dla ciebie po prostu nieosiągalny i niemożliwy. Kolejną kwestią jest prawo jazdy. Nie jest ono zazwyczaj obowiązkowe, jednak z pewnością się przydaje, zwłaszcza gdy w grę wchodzi dojazd służbowym autem. Zawsze to lepiej niż pociągiem czy autobusem, prawda?

Praca budowlańca
fot.unsplash.com

Budowlanka rządzi się swoimi prawami, podobnie jak i gastronomia. Mimo rozwoju całego budownictwa wciąż możesz spotkać się z pracą na czarno, brakiem umowy, ubezpieczenia czy tym, że szef po prostu nie wypłaca ci pieniędzy. O ile nie masz kogoś z polecania, gdzie wiesz, że ta osoba jest wypłacalna, zawsze staraj się o umowę, a gdy szef nie chce jej dać, uciekaj. Szybko okaże się, że twój „szef” jeździ super samochodem i mieszka w willi z basenem, a tobie nie może dać 1000 złotych tygodniówki, bo „nie ma”.