fot.unsplash.com

Praca grafika komputerowego może być przez wielu bagatelizowana, niektórzy uważają ją za proste przesuwanie suwaków w programie czy też zwyczajne kliknięcie myszką w odpowiednim miejscu, aby szybko i łatwo osiągnąć skończony produkt. W rzeczywistości nie jest to jednak takie proste – oprócz umiejętności obsługi wielu programów graficznych każdy, kto chce pracować w tym zawodzie powinien posiadać zmysł artystyczny i nienaganne poczucie estetyki. Wykonywanie tego zawodu wymaga dużo samodyscypliny i ciągłej chęci kształcenia się – w końcu to, co jest modne i wygląda dobrze teraz bardzo różni się od trendów sprzed kilkunastu lat.

Na czym polega praca grafika komputerowego?

Grafik komputerowy jest kimś kto zajmuje się projektowaniem szeroko pojętej oprawy wizualnej, najczęściej tworzonej w celu reklamowym lub reprezentatywnym danej firmy. Od reszty popularnych i powszechnie znanych zawodów artystycznych wyróżnia go o wiele bardziej użytkowa natura tej profesji – to jest między innymi tworzenie plakatów, logotypów czy też szaty wizualnej stron internetowych. Daleko grafikowi do typowego zawodu artystycznego takiego jak na przykład malowanie obrazów, tworzenie linorytów czy też rysowanie na zamówienie.

fot.unsplash.com

Wszystko, co nas otacza w dzisiejszym świecie – od designu t-shirtu, który mamy na sobie, przez wręczoną na spacerze ulotkę aż po wygląd codziennie otwieranych przez nas aplikacji społecznościowych – zostało kiedyś zaprojektowane przez kogoś pracującego jako grafik komputerowy. Możemy powiedzieć, że w teraźniejszych czasach jest to zawód spotykany na każdym kroku, ratujący nas od ponurej i szarej rzeczywistości.

Jakie są więc wady i zalety pracy grafika komputerowego?

Jako jeden z największych pozytywów możemy uznać możliwość pracy z domu, bez potrzeby biegnięcia na poranny autobus czy szukania miejsca na zatłoczonym parkingu. Jeśli przestrzegamy wyznaczonych terminów nadsyłania projektów to raczej nie spóźnimy się w drodze od swojego łóżka do biurka z laptopem. Brak stałego grafiku może być zarówno wadą jak i zaletą – z jednej strony pracujemy kiedy chcemy, ale z drugiej nic nie zarobimy na wiecznych wakacjach. Warto więc brać zlecenia wtedy kiedy mamy możliwość, bo potem mogą one zostać powierzone komuś innemu. Dla osób lubiących realizować się artystycznie taki rodzaj pracy to może być łączenie przyjemnego z pożytecznym i zarabianie na swojej unikatowej pasji. Zamiast nudnej pracy w typowej korporacji – tworzenie ciekawych designów, logotypów czy animacji. Niestety jeśli pracujemy w firmie lub dopiero zaczynamy przygodę w zawodzie i nie posiadamy zbyt dużego doświadczenia, to nie zawsze możemy zdecydować jakie zlecenia chcemy wziąć – wtedy możemy natrafić, na których projekty wykonywanie nie sprawia nam żadnej przyjemności. Musimy też pamiętać, że jest to przede wszystkim praca a oczekiwania klientów mogą znacznie różnić się od naszego gustu i powszechnie przyjętych norm artystycznych – w drastycznych przypadkach będziemy musieli tłumaczyć dlaczego nie używamy już word artu z gradientem i kilkunastoma efektami.

fot.unsplash.com

Jak zostać dobrym grafikiem?

Tak jak w każdym innym zawodzie – doświadczenie i umiejętności przychodzą z czasem. Na myśl może przyjść nam pytanie – co zrobić, aby otrzymywać lepsze, bardziej interesujące nas zlecenia? Niezbędne do tego będzie stworzenie dobrego portfolio – to znaczy takiego, które odpowiednio przedstawi poziom naszych umiejętności. Warto też, jeśli chcemy pracować w firmie znać szeroki wachlarz programów graficznych – nauczenie się obsługi tylko jednego, nawet na wysokim poziomie może być strzałem w kolano jeśli firma, do której aplikujemy używa innych narzędzi. Jeśli chodzi o naukę tego zawodu to coraz częściej możemy znaleźć studia lub technikum oferujące taką specjalizację, lecz jeśli mamy wystarczająco chęci i samodyscypliny wszystkiego możemy nauczyć się samemu lub z pomocą internetu. Istnieje też wiele literatury na temat designu, po którą możemy sięgnąć – raczej nie znajdziemy jej w publicznych bibliotekach, ale zakup takich książek możemy traktować jako inwestycje w przyszłość.